Oczywiście domowa :)
Pierwszego września tradycyjnie H i F wraz z Ojcem rodziny udali się na Westerpaltte i tradycyjnie nie wzięli aparatu.
Można by podejrzewać, że właściwie nigdzie nie byli, ale pobudka o 2.45 i wrodzone lenistwo niektórych ;) każe mi jednak podejrzewać, że na inscenizację dotarli :)
A że notatka bez zdjęć mało atrakcyjna to na dziś mam dla was coś innego. Może znacie, ale nie próbowaliście, a może znacie i próbowaliście. W każdym razie ja polecam!
Lubicie spacery? Takie z celem do zdobycia, albo poszukiwanie skarbów, bądź rozwiązywanie łamigłówek?
Oczywiście w terenie i oczywiście rodzinnie z małą dozą konspiracji :)
Jeśli tak to z całego serca polecam geocaching . Rejestrujemy się czytamy o co chodzi i wybieramy na poszukiwanie w najbliższe tereny.
Można szukać w zimie:
Można gdy wieje:
Można też w lecie, ale ostrzegam, iż wciąga tak, że nikt o robieniu zdjęć nie myśli :)
Nie mogłam wcześniej pisać, bo mi coś google blokowało...
OdpowiedzUsuńNo więc powiem, że ta zabawa akurat nas nie wciągneła, no bo gdyby to chodziło o starodawne mapy...a tu gps.. ech, staroświecka jestem wiem, a może stara świecka? :) Fajna z was ekipa pod wezwaniem!
Nie do wszystkich skrytek potrzeba GPS-a. My szukamy bez. W tych miastowych, w ogóle był zbędny. Za to ile ciekawostek można przy tym się dowiedzieć. A i szyfrowanie podpowiedzi jest całkowicie staroświeckie;)
OdpowiedzUsuńPróbowaliście czegoś szukać?
No jasne, że nie próbowaliśmy :)))) Hi hi. Ten GPS nas zniechęcił, ale ja myślę, że nie jedna wspólna wyprawa przed nami, prawda?
OdpowiedzUsuń