poniedziałek, 27 grudnia 2010


Właściwie to powrót powinnam zacząć od napisania, że 6 listopada o 9,35 na świat przyszedł nasz piąty, mały cud. Kazimierz Józef. Wprost na ręce swojego taty, jako urodzinowy prezent, bez poganiania i strachu, po cichutku. To był mój najdłuższy, ale zdecydowanie wyjątkowy poród :) Taką oto budowlą przywitała najmłodszego brata Helenka :)






W ramach noworocznych postanowień ;) mam nadzieję reaktywować moje pisanie. Może się uda :)

sobota, 25 grudnia 2010

Boże Narodzenie 2010

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.


Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.

J 1, 1-3.11-13


Bożego błogosławieństwa kochani !!!