Ponieważ nauka trwa przez całe życie, postanowiłam i ja poszerzyć swoje horyzonty.
O jakiegoś czasu piekę okazjonalnie proste drożdżowe bułeczki dla naszej rodzinki, ale miałam trochę niedosyt.
Z lekką zazdrością i tęsknotą spoglądałam w stronę chleba na zakwasie, aż postanowiłam spróbować :)
No i udało się !!!
Najpierw z czułością dokarmiałam zakwas, a później upiekłam chlebek.
No i efekt napawa mnie dumą :D
Brakuje mi tylko domowej wędliny do niego (ale spokojnie, wszystko w swoim czasie), na szczęście wiem do kogo zwrócić się po pyszny ser :)
Domowy chleb to jest to! Zapach rozchodzący się po domu, czekanie aż ostygnie i pierwsze chrupnięcie :)
OdpowiedzUsuńA domowa wędlina nie jest taka trudna do zrobienia http://lucyferkiem.blogspot.com/2011/05/gdy-jesc-sie-chce.html choć mi na chleb najbardziej pasują różne pasty np z pestek słonecznika z bazylią :)
Witaj,
OdpowiedzUsuńlubię zaglądać na Twojego bloga, dlatego nominuje Cie do One Lovely Blog Award
Pozdrawiam serdecznie