Uspokój serce moje przez wielkie miłosierdzie Twoje, ucisz w nim wszelkie obawy i niepokoje. Niech nic naprzód nie przewiduję złego, niech się niczego nie lękam, ale przekonany o Twojej ojcowskiej dobroci i opiece niech spokojnie w Twoje ręce dolę swoją i losy moich ukochanych składam
piątek, 4 marca 2011
Takie pitu pitu
Hop, hop, jest tu ktoś ? ;)
Ja naprawdę często tu zaglądam, chyba sprawdzam czy jakaś notka nie pojawi się sama ;)
Ale nic z tego, trzeba zasiąść i coś napisać, a z tym jak widać, nie łatwo ;)
Ostatnio sporo się dzieje, zmierzamy do celu, który wcale celem być nie powinien, tzn. do egzaminu.
Marzę, aby już było po wszystkim, to znów będziemy się uczyć normalnie, czyli bez ciśnienia :D
Pomysłów na notki mam cała masę, np. jakiś czas temu robiliśmy sami papier, to w ramach lekcji o piśmie, Gutenbergu i "przepisie na". Lubię takie misz-masze :) Helenka sama napisała przepis na papier, oczywiście go zamieszczę ze stosowna foto relacją. Ale kiedy? Hmmm, niedługo... :)
Póki co, pozdrawiamy piżamowo znad eksperymentów z suchym lodem :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powodzenia na egzaminach.
OdpowiedzUsuńMy mamy w przyszły wtorek biologię.
Potem jeszcze tylko 5 innych przedmiotów. A po nich już tylko wakacje i wakacje ;)
Pozdrawiam
Halina
Ja mam podobnie. Sprawdzian sprawił, ze leecę z materiałem jak głupia.. a przecież nie o to chodzi.. i mam 5 postów pozaczynanych (czytaj wpisane tytuły by nie zapomnieć) i mnóstwo innych w głowie by się dzielić. Tylko kiedy, kiedy, kiedy.. A papier własnej roboty - wspaniała sprawa! My aktualnie hodujemy roślinki z ziarenek i tez nie mam kiedy tego opisać.. Buu.. ciągle sobie mowie "jak znajdę wolna chwile" ale takich chwil nie ma. Trzeba chyba wpisy do bloga zamieścić na liście zadań w kalendarzu ;) Pozdrawiamy ciepło, Kosiki
OdpowiedzUsuńTak, tyle sie dzieje ciekawych rzeczy, życie z dziećmi i bycie z nimi na serio, daje tyle satysfakcji i radochy, więc właściwie po co sobie ją odbierać stresując się, że o tym nie piszemy:) Czasem mam jakies absurdalne uczucie, że to czego nie opiszę, nie sfotografuję, jakos ucieknie, zginie... ale przecież to nie prawda, prawda?:)
OdpowiedzUsuńChoć nie mam co kryć, że czasem na takie blogaski zaglądam po inspirację i doładowanie, kiedy przychodzi jakieś zmęczenie, wypalenie... więc do roboty, liczę na was ! ;)